S&P 500 ^GSPC 5,303.27 +0.12%
Nvidia NVDA $924.96 -1.97%
Tesla TSLA $177.58 +1.57%
Alphabet GOOG $177.29 +1.06%
Amazon AMZN $184.70 +0.58%
Meta META $471.91 -0.28%
Microsoft MSFT $420.21 -0.19%
Apple AAPL $189.87 +0.02%

Czy jest sens zajmować się wyceną akcji?

Amerykańskie akcje są drogie, inwestorzy słyszą to od lat ze wszystkich stron. Poważna korekta jednak nie nadchodzi. Czy standardowe wskaźniki wyceny przestały działać?

Skorygowany cyklicznie wskaźnik P/E Shillera (CAPE) dla amerykańskiego indeksu S&P 500 wynosił średnio 17,4 w okresie od 1871 roku. Trudno wątpić w trafność tego wskaźnika, biorąc pod uwagę, że są to dane z ponad 150 lat. Co ciekawe, w horyzoncie od 1990 r. CAPE dla S&P 500 był poniżej swojej średniej wartości tylko przez 22 miesiące, czyli przez około pięć procent czasu. Pierwszy raz poniżej średniej był przez 12 miesięcy w latach 1990 i 1991, a drugi raz przez 10 miesięcy w latach 2008 i 2009. W żadnym z tych przypadków wartości nie były jednak znacznie poniżej historycznej średniej.

"Jeśli ktoś czekał na sygnał kupna wysłany przez CAPE, miał tylko dwie okazje w ciągu ostatnich trzech dekad i trzech lat. A każdy, kto podążał wyłącznie za CAPE, nie kupiłby niczego na amerykańskich rynkach akcji od 2009 roku" - mówi Ben Carlson z firmy inwestycyjnej Ritholtz Wealth Management.

Zwraca on uwagę, że według mnożników wyceny, amerykańskie akcje były przewartościowane przez 95% czasu od 1995 roku. Mimo to, indeks S&P 500 rósł w tym czasie w średnim rocznym tempie około 10%. Dla porządku dodajmy, że w latach 2010-2020 amerykańskie akcje zyskiwały na wartości w średnim rocznym tempie 14%, a obecnie od 2020 r. dodają średnio 11% rocznie.

"Nie jestem naiwny, wiem, jak działają długoterminowe średnie, tzn. czekają nas gorsze czasy. Chcę jednak powiedzieć, że być może przywiązujemy zbyt dużą wagę do wskaźników wyceny. Dane pokazują, że amerykańskie akcje są przewartościowane, ale nadal się umacniają. Oczywiście, możesz sprzedawać swoje pozycje na akcjach w odniesieniu do CAPE i innych wskaźników i czekać na korektę rynku, aby kupować po lepszych cenach, ale możesz łatwo stracić kolejne dziesięć lat lub więcej wzrostu z tego powodu" - mówi Ben Carlson. "Nie twierdzę, że mnożniki wyceny są bezużyteczne i nie działają, ale z mojej perspektywy są one znacznie ważniejsze dla poszczególnych akcji niż dla całego rynku".


Mam podobne zdanie do Philipa. Trzeba przyjrzeć się poszczególnym sektorom. Akcje spółek technologicznych rosną ostatnio głównie za sprawą sztucznej inteligencji. Ale akcje z innych sektorów są albo po średnich cenach, albo niektóre z nich są być może nawet niedowartościowane.

Tak, dokładnie :) obecnie jest dość rozdrobniony...

W tym przypadku warto skupić się na poszczególnych sektorach/akcjach. Na przykład obecnie prawie cały wzrost wynika z akcji spółek technologicznych w USA i szału wokół sztucznej inteligencji. Jednak wiele dobrych spółek o ugruntowanej pozycji w innych sektorach oscyluje wokół tej średniej. Są też sektory, które zawsze będą specyficzne (pięknie widać to na przykład na przykładzie spółek naftowych).

Zgadzam się i to właśnie mówi, że musimy patrzeć na pewne części, a nie oceniać rynek jako całość :)